Ten projekt to kwintesencja hasła „less is more” Mies van der Rhore, czyli „mniej znaczy więcej”.
Inwestorzy dokładnie wiedzieli czego chcą – prostego, geometrycznego ogrodu, który przez większą część roku wygląda tak samo. Mało kwiatów i przebarwień za to dużo odcieni zieleni.
Prostota i elegancja w ogrodzie
W zasadzie nasza współpraca polegała na tym, że wciąż coś odejmowaliśmy, aż do uzyskania bardzo prostego, wręcz ascetycznego ogrodu, bazującego na zimozielonych roślinach i dużych płaszczyznach zieleni. Dało to niezwykle elegancki efekt.
Drugim wyzwaniem było zgranie wysokości między planowanym poziomem tarasów, a rodzimym gruntem, w którym rosły już istniejące rośliny (drzewa i krzewy) tak, by nie tworzyć skarp, ani poczucia, że tarasy górują nad ogrodem. Dodając do tego ostre słońce na wejściu i bardzo zacieniony teren za domem sytuacja zaczynała być sporym wyzwaniem.
Zimozielone rośliny do ogrodu
Jeśli chodzi o dobór gatunkowy są tu duże połacie moich ulubionych, zimozielonych roślin: Vinca, Pachysandra, Carex, Hakonechloa i Euonymus uzupełnione dużymi ilościami cisów i rododendronów, a w miejscach słonecznych: kosodrzewinami i trawami ozdobnymi tj.: Pennisteum i Calamagrostis.